środa, 20 kwietnia 2016

Bar Sportowy Agrykola

W jednym, do tego nie przypadkowym i ulubionym przez warszawiaków miejscu, przez całe lato będzie można zagrać we wszystkie możliwe dyscypliny sportu, zmierzyć się z każdym kto podejmie wyzwanie, kibicować i wygrać, ale też zabawić się wieczorem, odpocząć w ciągu dnia, przyjść z dziećmi na koc, albo ze znajomymi na piwo, zorganizować piknik, grilla, potańczyć, ale też zdrowo zjeść, jednym słowem spędzić lato aktywnie i na sportowo. 

Już 13 maja rusza pierwszy w stolicy Bar Sportowy Agrykola. Coś pomiędzy berlińskim Mauerpark, nowojorskim Central Park a wyspą Sziget w Budapeszcie, tylko że w samym centrum Warszawy. To może być hit tego lata.

Pamiętacie Plac Zabaw? Było, minęło. Bar Sportowy (BS) Agrykola stanie właśnie tam. Pomysłodawcy i organizatorzy BS twierdzą, że bar będzie się różnił od wszystkich, jakie do tej pory znaliśmy w Warszawie. Ma też być alternatywą do imprezowego zagłębia nad Wisłą, więc kiedy już się wam znudzą te niekończące się i podobne do siebie spędy w nadwiślańskich klubach, śmiało kierujcie swoje kroki na Agrykolę.

A tam zawsze ma się coś dziać, począwszy od kilku (w planach kilkunastu) zorganizowanych lig sportowych, w których udział będzie mógł wziąć każdy, po koncerty, tańce do rana, pikniki, wyżerki, a nad wszystkim ma się unosić duch sportowej rywalizacji.
Spotkaliśmy się z pomysłodawcami i organizatorami całego zamieszania. Opowiedzieli nam o planach na najbliższe lato.

- Nie masz co robić z kumplami w sobotę? - pyta Stanisław Wardyński z Warsaw Bar Project, m.in. współwłaściciel klubu Karowa 31 - Sprawdzasz, co się dzieje w BS Agrykola. A tam akurat jest np. turniej w siatkówkę. Lubisz siatkę? Idziesz zagrać, albo wygrasz, albo przegrasz, a jak nie masz ochoty grać, to możesz kibicować przy piwku, albo soku ze świeżych owoców - opowiada.
- Założeniem projektu architektonicznego Parku Agrykola, autorstwa podpułkownika Karola Ludwika Agricoli było, że jest to teren typowo rekreacyjno-sportowy - mówi Andrzej Hunzvi, architekt, ale też społecznik i animator kultury odpowiedzialny m.in. za pierwszy sezon nieodżałowanego „Miasta Cypel”. Mówi o sobie, że jest „uwalniaczem” zapomnianych miejsc z potencjałem, które powinny być ogólnodostępne.
- Taką przestrzenią jest Park Agrykola. Tam te historie sportowe krążą od kilkuset lat. Dla przykładu, w czasach zaboru pruskiego w parku rozgrywane były mecze hokeja na trawie, jednak do dziś nikt nie wpadł na  pomysł, żeby się jakoś zorganizować, wyjść z inicjatywą, pokazać: Patrzcie, tu możecie zagrać w bule, frisbee, szachy, cokolwiek - zapala się Andrzej.

- Dlatego postanowiliśmy zorganizować dla warszawiaków m.in. bezpłatne ligi sportowe, np.:  siatkówki, frisbee, badmintona, bule, pingponga, koszykówki, piłki nożnej, biegania na setkę, czy rzutu iPhonem. Kończymy stronę internetową, na której będzie się można w prosty sposób zapisywać do konkretnej ligi, śledzić punktację. Na barze będą tablice wyników, każdy będzie się mógł spróbować z każdym na przykład w biegu na 100 m, pobić jakiś rekord, zawalczyć z aktualnym liderem. Każda liga będzie trwała trzy tygodnie i skończy się wielkim finałem, gdzie przewidujemy naprawdę fajne nagrody. Planujemy też live stream z meczy na fejsie, a na żywo komentatorów w formie stand up. Zadbamy, żeby każdy mecz był widowiskiem, emocji nie zabraknie - opowiada Stanisław.

Jeśli uda im się zrealizować wszystko co założyli, przez całe dwa i pół miesiące lata, tydzień w tydzień rozgrywana będzie inna liga sportowa. W każdą niedzielę mają się odbywać targi sportowe, wymianki używanego sprzętu, nart, desek, wrotek, rowerów itd. Prócz tego na miejscu znajdzie się całosezonowa wypożyczalnia sprzętu sportowego, koszy piknikowych z obrusami, koców. Do współpracy planują też zaprosić trenerów fitness, crossfit, jogi, tai chi, sportów walki itd. A w międzyczasie jest jeszcze Olimpiada i Euro, które też będzie można obejrzeć na wielkim ekranie w Barze Sportowym.

- Będą turnieje w planszówki, w szachy, w domino itd. - kontynuuje Andrzej - Jeśli uda nam się rozwinąć, chcemy zorganizować pierwszy na świecie outdoorowy turniej gier komputerowych...
- To są plany na przyszłość - przerywa Stanisław. - Na początek, zanim lato ruszy pełną parą chcemy stworzy otwartą przestrzeń ze świetną ofertą począwszy od śniadań na trawie, skończywszy na kolacjach o drugiej w nocy. A do tego sport, dużo sportu. Jak byłem mały, z dziadkami często jeździliśmy do parku w Powsinie. Tam co niedzielę były organizowane jakieś skoki w dal, turnieje w piłkę, jakieś tory przeszkód, cuda. Nie wiem, kto to organizował, nie było nagród, ale było super. Strasznie to lubiłem. Dziś mam trzydzieści kilka lat i brakuje mi takiego miejsca w Warszawie. Bar Sportowy Agrykola będzie dla takich jak ja - kończy Stanisław.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz